Fot: Pati-Gaga

 

Wiesz, czego nie znoszę? Jednej rzeczy tylko. Nadziei. Zawsze, kiedy jestem pewna, że coś się skończyło, że nie ma sensu, że spalone i pozamiatane, uspokajam się i spokojnie brnę do przodu.
Wtedy ta kurwa przychodzi do mnie i z niewinnym uśmieszkiem mówi do mnie: "a może jednak...?"
I rozpierdala mi wszystko na nowo.



-Czujesz się zhańbiony?
-Zhańbiony? Dlaczego?
-Bo to największa hańba dla chłopaka, gdy dziewczyna przez niego płacze... Wiesz?






1 komentarz:

Paulucha. Obsługiwane przez usługę Blogger.