darkroom


Zapach utrwalacza, wywoływacza, papieru światłoczułego. ach,
Zapach wywołanego zdjęcia

bla bla bla i sie urwalo ......................

..........................
tu coś było o tym że prawie prześwietliliśmy film bo się piec zapalił w najmniej odpowiednim momencie
...........................
bla bla bla i w kuwecie obserowaliśmy...


zjawisko dyfrakcji. W kuwecie postawiliśmy dwie butelki (jako przeszkoda, bo nie było klocków w pobliżu) i robiliśmy falę. I nawet wyraźnie było widać te zaokrąglenia. Powinniśmy dostać szóstki za doświadczenie!
Zabraliśmy się za naświetlanie, najpierw próbka by zobaczyć na ile trzeba naświetlić, później cała kartka...
I teraz wiszą zdjęcia na sznurku, schną i czekają na jutrzejszą część dalszą..


EDIT:
Jaaaa... popsułam notke,
coś mi sie tu poprzestawiało. ;( a nie chce mi się tego pisać jeszcze raz...

2 komentarze:

  1. mam nadzieję, że dostanę jakieś zdjęcie ładne :) w ogóle to mi smutno bo wygląda tak jakby mnie w ogóle nie było na koncercie bo nie ma mnie na żadnej foci i będę płakać :(

    OdpowiedzUsuń
  2. jak notki się psują to koniec, nigdy się nie da odtworzyc tak jak było ;O

    OdpowiedzUsuń

Paulucha. Obsługiwane przez usługę Blogger.